Uwielbiam zimowy las, uwielbiam mgłę:). Kolejny raz powróciliśmy w nasze ulubione miejsce. W mieście było dżdżysto, mokro. Wydawało się, że w górach będzie mało ludzi. Ale na Przełęczy Trzech Dolin przy schronisku Andrzejówka okazało się, że nie ma wolnych miejsc parkingowych. Cudnie było wybrać się na spacer wokół Waligóry lasem otulonym śnieżnym puchem i mgłami. Iść w ciszy niezmąconej wiatrem i zachwycać się co krok cudami, jakie tworzy natura. Mijaliśmy w białych, śnieżnych tunelach świerki przytłoczone ciężkimi czapami śniegu, oszronione drzewa i trawy, bezszelestnie brodziliśmy w miękkim śniegu wdychając wilgotne, świeże powietrze. Co chwilę przejeżdżał narciarz biegowy odpychając się dłuuugimi kijkami. Mgła otulała coraz mocniej wyższe partie Gór Suchych. Nasza ławeczka na Przełęczy pod Waligórą do połowy była zasypana śniegiem. Latem siedzieliśmy na niej snując różne plany...
Powrót, narty i "szusowanie" po stoku okrytym mgłami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz