W tym roku trzeba więcej wysiłku włożyć, by znaleźć wiosnę. Chowała się za ciężkimi, szaro-burymi chmurami, w deszczu lub chłodzie. Można ją było jak dotąd wypatrzyć w drugiej połowie kwietnia, czasem w tygodniu majowym, nigdy w weekend, szczególnie długi... Więc gdy była, nie omieszkałam jej podglądać - w gąszczu tulipanów, w żółtych polach rzepakowych, kwiatach magnolii, a przede wszystkim w kwitnących drzewach owocowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz