poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Piękno zaklęte w skałę

   Ilekroć jadę do Skalnych Miast w Czechach, nie mogę się nadziwić, jak niezwykłe rzeczy potrafi tworzyć natura. Olbrzymie formy skalne, często pionowe, wysokie, połączone ze sobą jak "tłum ludzi", budzące przedziwne skojarzenia. Wyobraźnia podpowiada też, jak przez całe wieki formy te tworzyły się.
   Idąc zielonym wąwozem, w głębi lasu stajemy u wrót Teplickiego Skalnego Miasta. Dosłownie wchodzi się przez kamienną bramę, by stanąć u podnóża wysokich form skalnych. Pomiędzy nimi zostają dla nas wąskie, wysokie szczeliny, byśmy mogli zagłębić się w nie, stanąć na "rynku" skalnego miasta, poczuć jak jego mieszkańcy. To nie są przytulne, ciepłe mieszkanka - raczej surowe, zimne jaskinie z zielonymi dywanami wilgotnych mchów i porostów.
   Mnie zaskoczyły oznaki nadchodzącej jesieni w postaci urzekających kolorami wrzosów i jarzębin - piękne, ale jednak przypominające o tym, że lato powoli od nas niedługo odejdzie....

 






 



 



wtorek, 20 sierpnia 2013

Śnieżka z innej strony

   Najpiękniejszym pasmem w Sudetach są dla mnie Karkonosze. Od wielu, wielu lat uczęszczane przeze mnie, z magicznymi miejscami, takimi jak Samotnia w kotle Małego Stawu, widok o poranku ze schroniska na Szrenicy, wyciąg na Śnieżkę po czeskiej stronie, spacery wśród kosodrzewin Równią pod Śnieżką, wietrzne kotły polodowcowe w rejonie Szrenicy, rozległe panoramy czy zapach lasu świerkowego. Karkonosze mają w sobie posmak wysokich gór- odkryte przestrzenie, gołoborza, stawy polodowcowe.
   Najbardziej malowniczy szlak na Śnieżkę prowadzi z górnego Karpacza przez Samotnię, Strzechę Akademicką i Dom Śląski. Mniej polecany jednak w czasie długich weekendów. Trudniej wówczas o ciszę, kontakt z naturą. My wybraliśmy na początek naszej wędrówki Przełęcz Okraj i miejscowość Horni Mala Upa. Stamtąd przez sympatyczne schronisko Jelenka po czeskiej stronie, /gdzie oczywiście posilamy się knedlikami z gulaszem/, następnie dość strome dłuższe podejście dochodzi się do miejsca, gdzie pomiędzy kosodrzewinami  można podążać w kierunku najwyższego szczytu. Na koniec jeszcze jedno podejście i już delektujemy się panoramą ze Śnieżki.

Z prawej schronisko Jelenka






Przepiękny widok na Kotlinę Jeleniogórską
Rude trawy, zieleń kosodrzewin i cudne obłoczki - oto całe piękno Karkonoszy
 

 



piątek, 16 sierpnia 2013

Wczoraj witaliśmy w naszej wsi Mistrza Świata w rzucie młotem Pawła Fajdka


Wóz strażacki z odświętnie ubranymi strażakami przywiózł Mistrza z Żarowa
Powitanie z najbliższymi


Dzielenie się radością z kibicami

Wzruszenie Mistrza
Pierwszy pokaz medalu

 
Kibice i mieszkańcy
Paweł Fajdek z dziewczyną i ojcem


Cenne trofeum - złoty medal z Mistrzostw Świata, a w głębi tort, którym wszyscy byliśmy poczęstowani.

środa, 7 sierpnia 2013

Letnie wianki

Letni wianek z białego krwawnika, chabrów
 łąkowych w pięknym
 fioletowym kolorze i wrotyczu.


Drugi - z różowego krwawnika,
chabrów łąkowych i rumianków










piątek, 2 sierpnia 2013

Zachody słońca nad Bałtykiem

   Pełnia lata...  Wakacje nad Bałtykiem to jak gra w totolotka. Albo słońce i ciepły piasek albo zimno i deszczowo. A najczęściej to przeplatanka, trochę deszczu, trochę słońca. A tu w tym roku lipiec zapowiadany jako zimny i deszczowy zrobił miłą niespodziankę. Codziennie rano pobudka, spojrzenie za okno i czyste niebo. I tak prawie przez dziesięć dni. Wyjść ze zdziwienia nie mogłam. Czyli w tym roku wygraliśmy na loterii...
   Polskie morze ma swoje uroki. Ma zalety, jakich brakuje w wielu ciepłych krajach. A więc: szerokie plaże z drobniutkim, jasnym piaskiem, spacery wzdłuż morza po piasku, piękne zachody słońca na morze, wydmy często naturalne z lasem sosnowym, swoista atmosfera, flądra lub dorsz z frytkami /choć niekoniecznie, odkryciem są dla nas ryby z pieca z warzywami/ i teoretycznie bliżej /choć patrząc na to ile jedziemy z Dolnego Śląska nad Bałtyk, a ile leci samolot np. do Grecji, to ta odległość jest względna/. Ale jest i druga strona medalu: jak już pisałam wcześniej na pogodę trzeba trafić, inaczej urlop polega na chodzeniu w deszczu od budki do budki i wydawaniu pieniędzy, do tego dochodzi jeszcze temperatura wody w Bałtyku. Z reguły jest ona zbyt niska, by można było zażywać morskich kąpieli /przynajmniej dla mnie/. I w tym względzie ten rok był wyjątkowy. 21 - 22 stopnie to jak na Bałtyk bardzo dużo. Wystarczająco jak dla mnie, by odważyć się na morskie kąpiele, choć nie obyło się bez szpil zimna... A wieczorami przepiękne zachody słońca, czyste z wpadaniem słońca do morza i oświetlające lekkie chmury na niebie tworzące przepiękne obrazy. Takich zdjęć zrobiłam w tym roku najwięcej. Zapomniałam jeszcze o cenach w sklepikach, które są odstraszające. Warto poszukać w pobliżu supermarketu i zaopatrzyć się na kilka dni choćby w napoje.
   Który zachód słońca najpiękniejszy?