Idąc zielonym wąwozem, w głębi lasu stajemy u wrót Teplickiego Skalnego Miasta. Dosłownie wchodzi się przez kamienną bramę, by stanąć u podnóża wysokich form skalnych. Pomiędzy nimi zostają dla nas wąskie, wysokie szczeliny, byśmy mogli zagłębić się w nie, stanąć na "rynku" skalnego miasta, poczuć jak jego mieszkańcy. To nie są przytulne, ciepłe mieszkanka - raczej surowe, zimne jaskinie z zielonymi dywanami wilgotnych mchów i porostów.
Mnie zaskoczyły oznaki nadchodzącej jesieni w postaci urzekających kolorami wrzosów i jarzębin - piękne, ale jednak przypominające o tym, że lato powoli od nas niedługo odejdzie....