środa, 27 marca 2013

Wielkanocne ozdoby


   Narciarskie eskapady nie są jedynym tematem mojego bloga, jakby się mogło wydawać. Dość zimy na ten rok.
   Dziś prezentuję wianki wielkanocne, których tworzeniem zaraziła mnie ponad rok temu "Tulka", dla mnie Guru w tej dziedzinie. Zaczęłam od bożonarodzeniowych, potem wielkanocne, letnie... Są też pisanki wyklejane kolorowym kordonkiem, oczywiście głównie z motywami przyrodniczymi.



  

 






poniedziałek, 25 marca 2013

Ostatni taki widok...

Miejmy nadzieję.... Bardzo lubię śnieg i zimę, ale w tym roku to już przesada z jej strony. Już czas na wystające z ziemi krokusy i przebiśniegi, a nie na opady śniegu, a nawet mróz. Żadnych pąków na drzewach, tylko biel. Więc zamiast szukać wiosny trzeba było ponownie wybrać się na narty, odwiedzić naszą Przełęcz Trzech Dolin, posiedzieć w  Andrzejówce. Tym razem był to najzimniejszy tej zimy pobyt: od -3 do -7 stopni. Niektórzy jeździli na nartach, niektórzy tylko spacerowali krótko /Ci, co skręcili nogę w stawie kolanowym..., czyli ja/. Notabene w Białce "szusowałam"najwolniej" na stoku, ale najbardziej byłam poszkodowana. Śniegu wczoraj było sporo i to naturalnego, do tego piękna, słoneczna pogoda i mało ludzi. Niewiele osób też spacerowało z kijkami wokół Waligóry, bądź próbowało sunąć na biegówkach. A widoki były piękne...chociaż dość szybko wyczerpała mi się bateria w aparacie.

 





 


sobota, 16 marca 2013

Marcowe słońce na stoku w Białce

Pierwszy raz udało nam się wyjechać na zimowy urlop w marcu. Marzec na stoku to przede wszystkim ciepło:). Nie trzeba marznąć na wyciągach!!! Kto ma problem z zimnymi stopami to rozumie o czym mówię. Oczywiście nie wszystkim to odpowiada, bo śnieg inny, niezbyt dobry do szybkiego szusowania, bo atmosfera nie ta... A dla mnie właśnie taka pogoda jest najodpowiedniejsza.  I nie tylko dla mnie, bo ludzi było nieoczekiwanie dość sporo. Warunki były dobre, a pogoda znakomita. Słooońce.... Na wyciągu wszyscy odwracali buzie do słońca, przed karczmą na stoku wszystkie krzesła wyciągnięte przez opalających się na zewnątrz. Jednym słowem jak na Gubałówce w dawnych filmach.
  Na Podhalu zupełnie inaczej funkcjonują kompleksy narciarskie. Białka Tatrzańska to ośrodek nr 1. Już wysiadając z darmowego skibusa, który jeździ co pół godziny, uderza wielkość zaplecza - karczmy, sklepiki, ogromne wypożyczalnie, serwisy narciarskie. A potem szerokość stoków i ilość wyciągów nieporównywalna z sudeckimi. Restauracje i karczmy na stoku, nie mówiąc o bezpłatnych toaletach. Generalnie w Białce są trasy łagodne, dla każdego narciarza. Do tego komfort jazdy na dużym obszarze -  z wyciągu na wyciąg, ze stoku na stok. Dwukilometrowa trasa biegowa łączy dwa szczyty : Kotelnicę i Jankulakowski Wierch. Zapierające dech widoki roztaczały się z każdego wyższego punktu na stoku czy na wyciągu. Zrozumiałe więc, że słońce i dobra widoczność były potrzebne nie tylko do opalania się:). Ja oczywiście najbardziej upodobałam sobie wyciąg z podgrzewanymi siedzeniami Pasieka Ekspress /to te z niebieskimi zamykanymi kapturami/.
 
 

 
 
 
Trasa biegowo - zjazdowa /do Pasieki Ekspress/






 













Widok na Tatry lśniące bielą w słońcu, bądź z kotłującymi się nad nimi chmurami podczas halnego.Czy w słońcu czy w chmurach są majestatycznie piękne:)